Szukaj na tym blogu

"Mądra Kobieta nigdy nie podważa tej siły, gdyż jest to moc, która chroni Kobietę i jej potomstwo przed zagrożeniami z zewnątrz... Mądra Kobieta wspiera tą siłę i dba o męskość swojego mężczyzny, Ojca jej dzieci, gdyż wie, że dzieci bez wzoru Ojca wyrosną na emocjonalne kaleki z problemami w życiu..."

piątek, 30 grudnia 2022

Prawda o mamie cz. 5: Zerwanie ugody


 Kończy się 2022 r. i dobrze bo dobry nie był choć fatalny też nie można powiedzieć - niestety na owoce tego co się udało, wciąż musimy czekać. Święta próbowała popsuć Nam moja była żona - z resztą jak co roku nie licząc pierwszych świąt gdy byliśmy razem. Teraz mija czwarty rok gdy już ze sobą nie jesteśmy ale kontynuuje tradycję psucia świąt innym - jakoś ten czas to czas gdy bardziej niż zwykle dają o sobie znać drzemiące w ex demony. W zerowym stopniu by mnie to dotknęło gdyby nie fakt, iż chodziło o moje dziecko. Klaudia zadzwoniła po świętach do mnie czy ponad programowo nie wezmę Jej do siebie (gdyż zgodnie z ustaleniami w te święta była z matką - było to wynikiem połączenia treści starego postanowienia sądu i nieprawomocnego postanowienia dającego mi ferie i wakacje z córcią). Jednocześnie z dniem końca 2022 r. skończyła się formalna rozpiska weekendów i od początku grudnia tego też roku była żona i jej adwokat nie odpowiadały na e-mail'e - jak się później okazało nie bez powodu a pod propozycję zabrania córki po świętach - na co z resztą zgodziłem się od razu mimo, że w obie strony na swój koszt. Niestety do ex był to jedynie pretekst dla przeforsowania aby bez względu nawet na uprawomocnienie ostatniego wyroku sądu, realizować kontaktu w oparciu i mix starego i nowego postanowienia, w konsekwencji czego spędzał bym mniej czasu z Klaudią i prawdopodobnie nie mógł bym zastosować wobec byłej żony obowiązku zapłaty za nierealizowanie kontaktów (wpisane w wyrok). Nie zgodziłem się w odpowiedzi na co ex zerwała dotychczasowe ustalenia mówiąc, że stosujemy się do starego postanowienia sądu ale nie od tego momentu jak wskazywała by logika, lecz od stycznia - abym nie mógł spędzić z Klaudią Sylwestra. Wciąż po stronie mojej byłej żony wszystko rozchodzi się o to aby ona jak najmniej jeździła a co za tym idzie - mniej wydawała na paliwo - zupełnie pomijając fakt, iż to ona się wyprowadziła tak daleko. Niestety jedynie to jej pozostało w momencie gdy nie udało się jej odciąć mnie od Klaudii. Gorsze jest jednak co innego - wciąż nie liczy się z dobrem własnego dziecka i próbuje stosować na mnie przewidywalne tricki. Mimo wszystko jadę jutro po Nią!


Trudno rozmawia się z kimś kto nie mówi wprost o swoich prawdziwych intencjach, skrywa je a jeszcze trudniej taką rozmowę oprzeć na dobru Klaudii skoro motywem mojej żony jest jej własny interes - to nie jest moja subiektywna ocena sytuacji lecz zwyczajnie coś co obiektywnie widać w propozycjach mojej byłej żony. 


Gdy chodzi o moją córkę - zawszę podejmuję dialog choć wiem, że i tak się nie dogadamy i jedynie popsuje mi to i tak zszargane nerwy... wszystko bowiem co dotąd udało się ustalić było efektem decyzji sądu. 


Straszne jest, że żadna argumentacja nie ma sensu, jest jak rozmowa z kimś kto bez względu na to co opowiada, już i tak podjął decyzję - latami pamiętam, że musiało być tak jak żona chciała albo wcale. Jeśli moja ex słyszy NIE na coś co postuluje, to wybucha w niej wewnętrza złość i już wtedy nawet nie ma co próbować jej przekonywać.


Pamiętam jak kiedyś zapytałem ją: Gośka dlaczego ty zawsze zakładasz z góry, że masz rację? Odpowiedziała, że gdyby nie miała racji to by się nie kłóciła. Poczułem się wtedy bezradny, jakbym rozmawiał z małym dzieckiem. 


Zrywając porozumienia, moją była żona ponownie skazała mnie i córkę na czekanie na decyzję sądu który postanowi za nas... trudno jednak pozostać cierpliwym gdy Klaudia prosi mnie wprost: Tato poproś sąd aby działał szybciej. Chodzi Jej o ferie aby móc być u mnie. 


Waśnie waśniami a wystarczy spytać naszego dziecka - ono w tym wszystkim straciło najwięcej a teraz ma najmniej do powiedzenia i aż boje się jaką frustrację to w Niej kiedyś wywoła... 


______________________________________

Ostatecznie zaproponowałem byłej żonie, że wezmę Klaudię dwie godziny szybciej i oddam także dwie godziny szybciej aby córka szybciej dotarła do domu i wyspała się przed szkołą (bowiem stare postanowienie nie uwzględnia tak dużej odległości z racji wydania go, gdy ex mieszkała jeszcze na Pomorzu). Nie odpowiedziała na moją propozycję... 

_______________________________________   


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz