Szukaj na tym blogu

"Mądra Kobieta nigdy nie podważa tej siły, gdyż jest to moc, która chroni Kobietę i jej potomstwo przed zagrożeniami z zewnątrz... Mądra Kobieta wspiera tą siłę i dba o męskość swojego mężczyzny, Ojca jej dzieci, gdyż wie, że dzieci bez wzoru Ojca wyrosną na emocjonalne kaleki z problemami w życiu..."

wtorek, 20 października 2020

Tydzień z córką


 Zimą śniło mi się, że córcia jest ze mną.... śpi obok, w moim nowym domu w mieście, w błękitnym pokoju. Obudziłem się wtedy z radością która trwała jedynie do momentu uświadomienia sobie, że to tylko sen. Był to czas już kilku miesięcy izolacji od Niej... ubiegły jednak tydzień, był tygodniem w którym zgodnie z poza sądową ugodą, "dostałem" dziecko. Gdy obudziłem się którejś nocy a Ona spała tuż obok mnie, zrobiło mi się deja vu - było dokładnie jak w tamtym śnie z Zimy, kiedy starałem się nie zwariować, nie stracić nadziei. Nie straciłem tej siły którą nazywają matką głupców... Siedem dni z córką było jak sekunda, zanim się obejrzałem, już znów byłem w aucie i odwoziłem Ją wbrew sobie. Mimo wszystko móc trzymać Ją w ramionach, czuć Jej zapach i obserwować jaka jest mądra, to dla mnie największe szczęście. Dużo rozmawialiśmy, przypominaliśmy się sobie, starałem się zapewnić Jej atrakcję i poczucie bezpieczeństwa. Życie bez Niej to nie życie... jedynie się w tym utwierdzam. Nie da się żyć bez swojego życia. Będąc z Nią, mając Ją obok wiem, że jestem we właściwym miejscu i czasie. Te dni pokazały mi również, jak bardzo córka tęskniła, jak silnie walczyła w głębi serca o utrzymanie więzi ze mną, ze swoim tatą. Wydawało mi się, że to ja walczyłem... prawdziwą bohaterką jest on, moja mała blondyneczka. Nikt mi Ciebie nie odbierze. Żona dotrzymała słowa choć umiejętnie unika równego partycypowania w kosztach realizacji kontaktów. Ewidentnie też wciąż trwa w przekonaniu, iż musiała wyjechać a nie, że chciała i ponadto to moja wina. Tak jej pewnie łatwiej żyć ze swoimi decyzjami, lecz ja nawet nie wchodzę z nią w dyskusję. Co będzie dalej? Nie wiem... przeczuwam, że nie jest to jeszcze koniec walki z osobą dawniej mi najbliższą - z Jej matką. Powiedziała mi: nie jestem potworem. Musi to pokazać bo słów było już za wiele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz