Szukaj na tym blogu

"Mądra Kobieta nigdy nie podważa tej siły, gdyż jest to moc, która chroni Kobietę i jej potomstwo przed zagrożeniami z zewnątrz... Mądra Kobieta wspiera tą siłę i dba o męskość swojego mężczyzny, Ojca jej dzieci, gdyż wie, że dzieci bez wzoru Ojca wyrosną na emocjonalne kaleki z problemami w życiu..."

czwartek, 17 października 2019

Kobiety. Odnajdywanie siebie i szukanie nowego życia

Od kwietnia poznałem kilka kobiet. Zdecydowanie odwykłem od randkowania, od wymiany myśl innych niż koleżeńskie ponieważ nigdy nie zdradziłem żony, ani fizycznie ani emocjonalnie. Nie jest to łatwe wrócić do tego, zwłaszcza po tym jak broniło się dotychczasowych uczuć, pielęgnowało je zamiast szukać nowych. Szukam choć nie chciałem.

Ankę poznałem w czerwcu, przegadaliśmy wiele nocy, rozmowa z nią jest czymś tak naturalnym, czymś czego dotąd nie doświadczyłem z nikim. Jest wolna, nie ma dzieci, zamożna i piękna. Ma 32 lata. Nie do końca umiem jednak za nią nadążyć, pojawia się i znika, deklarując emocję a następnie chowając je. Nieustannie intryguje, flirtuje a przy tym jej inteligencja na prawdę robi wrażenie. Myślę jednak, że nie jestem odpowiednim facetem dla niej, choć ona zaprzecza. Mamy kontakt cały czas.
Alę poznałem we wrześniu... ma 27 lat, rozwiedziona, ma dwie córki i ogrom bardzo złych doświadczeń. Pełna ciepła, deklarująca bardzo jasne, matrymonialne zamiary wobec mnie, nieustannie przepracowana i zmęczona ale pięknie zaradna. Wykształcona i teoretycznie wiedząca czego chce. Urwała nagle kontakt, było to gdzieś na granicy początku poczucia tęsknoty za nia... zaczynało mi zależeć więc jeśli musiało się tak skończyć, to dobrze, iż teraz. Szkoda, że generalnie nic mi nie wyjaśniła myślę, że zasłużyłem na to.
Kingę poznałem 2 tygodnie temu, poprzez bloga. Jest ode mnie starsza... niesamowicie posługuje się słowem pisanym i wcale nie gorzej mówionym. Kinga to niespokojny duch, podobnie jak ja.. połączyła nas nieszczęśliwa miłość. Wymiana myśli z nią jest czymś trudnym do opisania. Nasza relacja raczej nie ma charakteru matrymonialnego.
Chcę żyć... nie chcę jedynie wspominać jak żyć i być komuś potrzebnym. Mam popapraną przeszłość, złożoną psychikę i piętno jakim jest wózek - nie czyni mnie to idealnym kandydatem do związku. Wiem jednak czego chcę, pragnę aby ktoś chciał mnie w swoim życiu takim jaki jestem. Nie chcę spędzać życia na udowadnianiu komuś swojej wartości, chcę aby druga osoba ją widziała, czuła... abym nie odbierał sobie własnego oddechu ciągłą walką. Nie chcę walczyć, chcę dbać i kochać, coś zbudować i zadbać o to ale nie w pojedynkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz