Szukaj na tym blogu

"Mądra Kobieta nigdy nie podważa tej siły, gdyż jest to moc, która chroni Kobietę i jej potomstwo przed zagrożeniami z zewnątrz... Mądra Kobieta wspiera tą siłę i dba o męskość swojego mężczyzny, Ojca jej dzieci, gdyż wie, że dzieci bez wzoru Ojca wyrosną na emocjonalne kaleki z problemami w życiu..."

poniedziałek, 6 listopada 2023

Kochanie z tym światem jest coś...


 Kochanie z tym światem jest coś ... nie tak. Nie jest pewnością taki jak nam się wydaje a wydaje nam się takim, jaki mówią, że jest. Problem jednak w tym co mówią, kto i dlaczego? "Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, Niż się ich śniło waszym filozofom" [William Shakespeare, Hamlet]. W dzisiejszym wpisie opowiem o czymś, co w mojej głowie kształtowało się od dawna - odkąd skończyłem studia i zacząłem weryfikować pewne rzeczy - to co wiem a raczej to, co wydawało mi się, że wiem. Początkowo poczułem złość a następnie przeszła ona w rozczarowania i irytację. Uczucia te przekułem w coś innego, lepszego bo rozgoryczenie i żałowanie czegokolwiek w życiu, nie prowadzą do rozwoju lecz raczej do czegoś dokładnie odwrotnego. Poczułem się wówczas jakbym się budził i właśnie mianem obudzonych określa się osoby które kierując się logiką, podważają wiedzę jaką posiedli w szkole i w Kościele, osoby które chcą wiedzieć jak jest na prawdę i jedynie w tym upatrują prawdziwe zjednoczenie z naturą i z otaczającym światem. Będę chciał aby moja córka również szukała aby nie przyjmowała świata bezkrytycznie i każdemu kto natrafi na tego bloga, również tego życzę. 

 Ukończyłem państwowe studia wyższe, uzyskując tytuł mgr nauk politycznych. Na kierunku jaki kończyłem miałem ok. 12 rodzajów historii. Uczono mnie o wielu wydarzeniach ale nie zawsze wiedza ta łączyła się w logiczny ciąg przyczynowo skutkowy. Przykładów jest wiele i nie sposób napisać tu o wszystkich ale wątpliwości jakie się pojawiły stały się swoistym punktem zaczepienia.  Dziś wiem bardzo wiele rzeczy a przede wszystkim takich, które wywarły i wciąż wywierają duży wpływ na świat jaki nas otacza. Uczono mnie, że A. Hitler zginął popełniając samobójstwo w swoim bunkrze w oblężonym Berlinie, podczas gdy świadcząca niby o tym czaszka nie należała wcale do mężczyzny (zdecydowanie ciekawsze jest co w miejscu tym robili buddyjscy mnisi (?). Nie wspomniano słowem o możliwości jego ucieczki i życia w Argentynie. Wmawiano, że dziwne konstrukcję w Górach Sowich w Polsce wykorzystywano do testów rakiet typu V. Co jednak z projektem Die Glocke czy też z maszynami nazywanymi Haunebu? Dlaczego nie mówi się o operacji Wysoki Skok (obrazą dla każdej myślącej istoty jest sugerowanie jej, że można płynąć na biegun Płd. badać walkę w chłodzie gdy blisko ma się mroźną Kanadę), czy też tak ogólnikowo o operacji Spinacz? W tym wszystkim ważniejsze są powody przez które fakty historyczne ukrywane są nawet przed historykami.

 Niestety kreowanie historii a wraz z nią bieżącej rzeczywistości trwa dalej i zmieniają się jedynie przykłady tej kreacji a powodu pozostają niezmiennie te same - światem rządzi od zawsze wąska grupa ludzi. Różnice narodowościowe, etniczne czy polityczne nie mają znaczenia dla świata bo nie mają znaczenia dla nich - takie różnice wpajane i wmawiane są jedynie szarym ludziom bo to leży w interesie elit rządzących i nie są to ludzie jakich media wskazują nam na liderów. To jednostki od wieków działające w tajnych stowarzyszeniach, którym z pokolenia na pokolenia przekazywana jest faktyczna wiedza o nas - ludziach i o Ziemi. Dużo w tym wszystkim wynika z pychy (lecz ta zawsze kroczy przed upadkiem) tkwiącej w ludzkiej naturze - szczególnie w pokoleniach aktualnej cywilizacji - prawdopodobnie trzeciej (Lemuria, Atlantyda, Kumari Kandam etc.)  i wcale nie wyjątkowej ale na takim kłamstwie łatwiej budować sukces. Dalece niesprawiedliwe jest uzurpowanie sobie wiedzy i prawdy (jakie by one nie były) przez kogokolwiek.

 Nawet bazując na założeniu czerpania korzyści (budowa sukcesu) z kreowania przeszłości, trudno jest to wszystko zrozumieć. Na pozór nic nieznaczące z dzisiejszej perspektywy informację i odkrycia są zakłamane - doskonałym tego przykładem są znane chyba wszystkim dinozaury - żyjące miliony lat temu. Okazuje się jednak, iż istnieje pewna zasadnicza nieścisłość z której logika podpowiada wyciągnąć jeden z dwóch wniosków: ALBO dinozaury wymarły o wiele później ALBO cywilizacja człowieka jest o wiele starsza bowiem nie sposób niczym wyjaśnić indiańskich malunków przedstawiających dinozaury - nie ich szkielety a żyjące i to obok ludzi.  Pozostając przy kościach - czemu nikt nie zadał sobie trudu w obliczeniu czy odkopywane kości, biorąc pod uwagę siłę ziemskiego przyciągania byłyby w stanie udźwignąć ciężar tak wielkich zwierząt? Możliwe, że prawda zniszczyłaby komuś karierę lub jest nie wygodna z innego powodu - wynika z niej, iż aby było to możliwe, grawitacja naszej planety musiała być znacznie słabsza. Logiczne wątpliwości i liczby nie sprawiają jednak, że podręczniki są zmieniane - z jakichś powodów (i na pewno nie naukowych) nie.

 Nawet jeśli nie dochodzi bezpośrednio do zatajania historii, to bezsprzecznie celowo pomija się pewne faktu - jednak nazbyt upraszcza a inne przesadnie komplikuje. Trudno inaczej oceniać sytuację w której dzieła Platona do dziś w naukach prawnych stanowią fundament - autorowi temu przypisuje się ponadczasową inteligencję a jednocześnie gdy napisał on całkiem poważnie o Atlantydzie, to całkiem poważnie to zlekceważono - włożono między bajki. Nazwać to można tendencyjnym podejściem do wiedzy co jest niedopuszczalne same w sobie lecz współczesne społeczeństwo wgapione w ekrany, ogłupione mediami nie szuka prawdy - nie ma do tego motywacji w modelu życia nastawionym na przyjemność, materializm i konsumpcjonizm. To co się aktualnie dzieje jest pandemią wirusa nie covido-podobnego, lecz masowej głupoty polegającej na zasypaniu człowieka taką ilością informacji aby nie był w stanie ocenić co jest prawdą a co nie. W większości przypadków z pomocą już nie przychodzi logika bo od tego zaczęto - od pozbawienia ludzi zdolności logicznego myślenia, już niepotrzebnego skoro wszystko robi za nas elektronika.

 Indianie z Ameryki Płń. żyli zgodnie z zasadą, że myśli i uczucia kształtują świat materialny. Dziś jest na odwrót - na każdym kroku to świat materialny kreuje wszystko inne - w tym myśli i emocję. Narzucony sposób kształcenia, pozbawił człowieka pamięci o jego własnej naturze i jest to również jedna z płaszczyzn celowego zapomnienia starożytnych cywilizacji - prawdopodobnie całkowicie odmiennych od naszej współczesnej choć również ludzkiej a raczej bardziej ludzkiej. Odebrano nam ludziom zdolności zachowania harmonii ze światem roślin i zwierząt zwodząc, iż nie jest to nam potrzebne bo w czymkolwiek jesteśmy lepsi od tych elementów świata. W ten sposób ludzie zaprzeczyli własnej naturze w skutek czego niedopasowani do świata przyrody chorujemy. W imię zarobku pradawne metody leczenia zakwestionowano, nazwano zabobonami etc. Indianie uważali, że leki na wszystkie choroby na Ziemi, można znaleźć na Ziemi bo takie jest prawo natury - takiemu założeniu trudno odmówić logiki. Ich wierzenia nie były magią lecz nieustannym postrzeganiem świata duchowego jako jedność ze światem namacalnym. We wszystkich rdzennych cywilizacjach pojawiają się niemal identyczne opowieści o wydarzeniach na naszej planecie i ludzkości ale wiedzę tą także się wyśmiewa.

 Powszechnie przewija się motyw potopu - najprawdopodobniej globalnego skoro mówią o nim mieszkańcy społeczeństw żyjących na dwóch końcach świata. We wszystkich starożytnych kulturach mowa o przybyszach z gwiazd, o rasie panów która miała związek z początkami ludzkiej cywilizacji. Choć opiera się to na przekazał głównie ustnych to brak pisma nie może być naukową  podstawą do podważania przekazywanych treści skoro ci sami naukowcy nie potrafią wyjaśnić skąd np. plemię Dogonów posiadało wiedzę o układzie gwiezdnym Syriusza na długo przed jego odkryciem za pomocą teleskopów. Wzrost świadomości części ludzi i łatwiejszy dostęp do informacji sprawiają, że coraz częściej wyjaśnienia naukowców głównego nurtu są absurdalne a wręcz stanowią prawdziwą obrazę ludzkiej inteligencji - jak inaczej odebrać pogląd, że piramidy wybudowali Egipcjanie bez użycia żelaza i koła (wystarczy pojechać do Egiptu i poznać tych ludzi aby zrozumieć, że nawet dziś nie byliby w stanie tego dokonać) a także, iż budowle te były grobowcami (w żadnej piramidzie nie znaleziono ciał i zupełnie pomija się fakt pompowania pod piramidy rtęci i kwasu solnego). Logika podpowiada, że albo starożytne budowle nie zbudowali ludzie albo należały one do innych cywilizacji - bardzo zaawansowanych.

 Jeszcze nie tak dawno śmiano się z teorii i poglądów dotyczących inteligentnego życia na innych planetach niż Ziemia a dziś jesteśmy wszyscy świadkami stopniowego ujawnienia - coraz mniej ludzi się śmieje na myśl o kosmitach słysząc w mediach głównego nurtu o mumiach obcych w Meksyku, czy też o raportach pilotów opowiadających o niezidentyfikowanych obiektach latających w przestrzeni powietrznej. Ta wiedza powoli się przebija nawet w tak zakłamanych czasach jakie mamy obecnie. Próby trwania w betonie starych przekonań, przypominają trochę walkę Kościoła z ówczesnymi twierdzeniami Mikołaja Kopernika czy też Karola Darwina (swoją drogą zastanawiające jest po co Watykanowi super nowoczesny teleskop kosmiczny?). Kościół niewątpliwie wie o wiele więcej niż oficjalnie deklaruje jakby również uczestniczył w rządzeniu światem z tylnego siedzenia - istnieje pogląd, że jest to instytucja zupełnie inna niż się wydaje. Ja pozostaje osobą wierzącą w sposób jaki podpowiada mi natura więc potencjalna inność Kościoła nie przeraża mnie.  
Przedstawiłem jedynie zarys wiedzy i kierunków jej poszukiwania -  podstawą jest zawsze logika. To ona podpowiada, że coś tu nie gra. Nie dowiem się wszystkiego ale chcę wiedzieć i mam nadzieję, że moja córka również będzie chciała. Na koniec jeszcze jedna grafika: 



 

1 komentarz:

  1. Masz bardzo ciekawe zainteresowania. Chętnie pochylę się nad kwestiami o których tu piszesz. Ściskam ciepło w ten jesienny zimny wieczór.

    OdpowiedzUsuń