Szukaj na tym blogu

czwartek, 13 września 2018

Starania o dziecko - I etap (obawy)

Starania o dziecka były dla Nas czymś nowym. To oczywiście skoro postanowiliśmy uprawiać seks bez zabezpieczenia. W przeszłości skutki tego były by określane jako konsekwencję, lecz w nowej sytuacji były czymś upragnionym przez Nas oboje. Chcieliśmy być rodziną.  Zona powiedziała, że zaczynamy coś nowego, że kryzys mamy za sobą i nie ma sensu myśleć o tym co było złe. Początkowo bardzo się bałem, że możemy począć dziecko chore, iż odziedziczy po mnie chorobę. Jestem bowiem chorującym nosicielem, więc gdy żona była by zdrową nosicielką, zagrożenie wystąpienia choroby było by duże (ale nie pewne). Pamiętam jedną z pierwszych nocy gdy żona zalotnie na czworaka podpełzła do po łóżku, zsunęła majtki i usiadła na mnie. Zaczęliśmy się kochać, uśmiechnęła się wtedy rozmarzona i podniecona pytając: To co do końca? Przestraszyłem się. Powiedziałem, że nie, iż lepiej poczekać aż sprawdzimy nosicielstwo. Wtedy ewidentnie rozczarowałem ją. Żona jednak też się bała ale w tamtej chwili na moment górę wzięło założenie, że choroba ta w jej rodzinie nigdy dotąd nie wystąpiła. Nie dawało to jednak pewności. Umówiliśmy się więc do dobrego ginekologa i na badania genetyczne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz