Szukaj na tym blogu

"Mądra Kobieta nigdy nie podważa tej siły, gdyż jest to moc, która chroni Kobietę i jej potomstwo przed zagrożeniami z zewnątrz... Mądra Kobieta wspiera tą siłę i dba o męskość swojego mężczyzny, Ojca jej dzieci, gdyż wie, że dzieci bez wzoru Ojca wyrosną na emocjonalne kaleki z problemami w życiu..."

środa, 20 listopada 2019

Jedyne co trwa to walka

Ostatecznie w sądzie uzyskałem widzenia takie jak chciałem.. co drugi weekend plus dwa dni z nocą w każdym tygodniu. Do tego wybrane dni, jak moje urodziny czy zamiennie święta. Zanim weszliśmy na sale poproszono o ugodę. Ok. 2 tyg. Później okazało się, że był to wstęp do wypracowania ugody co do rozwodu, oczekując ponownie nieorzekania o winie, zrezygnowano z alimentacji na żonę i podniesienia alimentów na córkę. W zmianie stanowiska procesowego celowo zażądano wszystkiego co się dało, nawet nie realnych rzeczy aby potem pokazać rzekomo dobrą wolę, szczerą chęć dogadania się. Zwykła zagrywka… odmówiłem, orzeczenie wyłącznej winy żony po tym wszystkim jest dla mnie priorytetem.  Żona chce abym płacił więcej na córkę, niech pójdzie do pracy, nie będę ją utrzymywał. Zażądałem również natychmiastowego oddania mi kluczu od wspólnego mieszkania, bowiem żona bezprawnie wymieniła zamki. Od tego momentu nie odbiera Tel gdy dzwonie do córki, naopowiadała jej bzdur, że dzwonienie do taty jest niebezpieczne… manipulacja dzieckiem zaczęła się na dobre, uderzanie miłością jest natomiast kontynuowane. Momentami rozbija mnie to w pył gdy mijają kolejne dni a ja nie mogę jej nawet usłyszeć. Wizyty u mnie mącą opowieści córki o kolejnych wujkach nocujących w jej domu. Są dni, że bywam tak wściekły, że byłbym w stanie rozwalić wszystko, tego nie da się opowiedzieć… dziś znów pisała żale, piła do mojej niepełnosprawności i zajmowania się córką, wyśmiewa kwotę alimentów jakie płacę mimo braku wyroku sądu, nie ma szacunku więc jedyne co mogę to dać jej powody aby jej wyimaginowany i pozbawiony zasadności żal, nabrał realności. Paradoksalnie zmieniła mnie w kogoś gorszego moją własną miłością, najpierw do niej a później do dziecka. Chłód do żony powoli przenosi się na innych, czuje jak mnie wypełnił jad… nie jest mój ale jest we mnie. Jedyne co trwa to walka...

1 komentarz:

  1. Ludzie się czasem dziwią, że ktoś jest w stanie kogoś zabić... zapomina się przy tym, że człowieka pewne okoliczności i inne osobą są w stanie doprowadzić do skrajności, do szaleństwa. Kto jest wtedy winien? Twój blog mną wstrząsnął.

    OdpowiedzUsuń