Szukaj na tym blogu

"Mądra Kobieta nigdy nie podważa tej siły, gdyż jest to moc, która chroni Kobietę i jej potomstwo przed zagrożeniami z zewnątrz... Mądra Kobieta wspiera tą siłę i dba o męskość swojego mężczyzny, Ojca jej dzieci, gdyż wie, że dzieci bez wzoru Ojca wyrosną na emocjonalne kaleki z problemami w życiu..."

wtorek, 8 października 2019

Sąsiad

W pierwszy rok mieszkania w nowym miejscu, ok. 2 miesiące po wprowadzeniu się, żona weszła w dziwną relację z sąsiadem. Chłopak ok. 8 lat młodszy od żony, bez pracy, mający spory problem z alkoholem i narkotykami ale za to ładny z twarzy. Prawdopodobnie tym zaimponował żonie, nie liczyło się dla niej, iż nie miał szkoły ani nie był wolny. Miał dziewczynę z którą widywał się do 22ej, potem niezmiennie dziwnym trafem wpadał na moją żonę. W piwnicy, podczas wynoszenia śmieci, na podwórku..  zawsze jednak tak aby wyglądało to na przypadek. Z czasem oficjalnie żona chodziła do jego kolegi, gdzie jak mawiała odpoczywa przy drinku. Oznajmiała, że on tam będzie, budując w ten sposób pozory szczerości, pokazując że nic złego nie robi. Opowiadała jak jest tam śmiesznie i jak dobrze jej to robi. Dowiedziałem się później, że kolega był w drugim pokoju a ona z sąsiadem np. leżeli sobie pod kocem. Robiła kolejne kroki aby bezkarnie móc więcej, jednocześnie mi wmawiając, że nic złego nie robi, że ma tak kiepskie życie ze mną, że musi wychodzić. Znikała tak na wiele godzin, niekiedy 6 dni w tygodniu wracała o 3 nad ranem. Początek tej znajomości zbiegł się z naszymi problemami łóżkowymi. Później coś się wydarzyło, zaczęła mówić o nim ze złością aż ostatecznie poinformowała Policję, że ten chłopak ma przy sobie narkotyki. Zamknęli go, odwiesili mu wyroki w zawieszeniu i siedzi aż do teraz. Jego babka musiała wiedzieć o ich relacji i domyśliła się kto stoi za zatrzymaniem wnuka. Rozpowiadała o tym po wsi lecz nie miała dowodów. Żona założyła jej sprawę i ukarano ją finansowo na dużą kwotę.

1 komentarz:

  1. Dziwne jest to, że tak szybko po wyprowadzce spiknęła się z sąsiadem... myślę, że od dawna chodziło jej to po głowie a mieszkając już bez teściów nie miała ograniczeń tkwiących w ich nazwijmy to "nadzorze".

    OdpowiedzUsuń