Szukaj na tym blogu

"Mądra Kobieta nigdy nie podważa tej siły, gdyż jest to moc, która chroni Kobietę i jej potomstwo przed zagrożeniami z zewnątrz... Mądra Kobieta wspiera tą siłę i dba o męskość swojego mężczyzny, Ojca jej dzieci, gdyż wie, że dzieci bez wzoru Ojca wyrosną na emocjonalne kaleki z problemami w życiu..."

poniedziałek, 9 maja 2022

Papier przyjmie wszystko


 Wyrokiem sądu moje małżeństwo zostało rozwiązane z winy powódki - taki zapis znajduje się w wyroku a wraz z nim, o wiele bardziej korzystny dla mnie i dla córki wymiar kontaktów - przede wszystkim zyskaliśmy cztery tygodnie czasu w wakacje i wcześniejsze odbieranie córki z placówki szkolnej a więc nie tylko nie musi czekać na mnie w przedszkolu kilka godzin, lecz także szybciej dojeżdżamy do domu. Z tych zmian w kontaktach cieszą się wszyscy poza żoną a raczej byłą żoną, choć wyrok jest nieprawomocny. Córka cieszy się całym sercem lecz dysonans wywołał w niej płacz matki informującej ją o tym, że w tym roku spędzi ze mną dużo czasu w wakacje. Córka nie rozumiała w pierwszej chwili tych łez ale wie i rozumie więcej niż mówi i okazuje matce, więc szybko poukładała to sobie w głowie. Mi natomiast powiedziała, że to wszystko się udało bo się o to modliła - takie słowa w ustach 7-tki powodują u mnie ciarki na ciele. 

Wywalczyłem sobie córkę (pisałem dziesiątki pism... jak na zdjęciu) - tak jak zapowiadałem swojej byłej żonie - ona wiedziała, że nie odpuszczę i, iż to kwestia czasu dlatego pałała się jak mogła każdą odmową mi lub zignorowaniem moich próśb o możliwość zabrania córki w ferie, wakacje i inne dni wolne. Nie oznacza to jednak, że to koniec problemów bowiem moja była żona postanowiła najpierw bez poinformowania mnie stosować się do nieprawomocnego wyroku, a następnie zaproponowała stosowanie się po części do obowiązującego postanowienia zabezpieczającego kontakty, a po części do nowego wyroku. Ponownie próbuje dyktować warunki kierując się jedynie własnym interesem - przede wszystkim jak najmniej jeździć po córkę (którą odbiera ode mnie - w ten sposób sąd rozwodowy podzielił koszty realizacji kontaktów, karząc ex za samowolną wyprowadzkę tak daleko). Mama mojej córki chyba do końca wierzyła, że uda się jej przeforsować pomysł mojego nocowania z córką w hotelu, zamiast zabierania jej do siebie. Aktualny wyrok sądu powoduje również, że samych weekendów z córką będę miał więcej, co wiązało się ze zmianą ich harmonogramu. W odpowiedzi na to otrzymałem pismo od pełnomocnika mojej byłej żony, w którym ponownie podjęto gierki... bo przecież papier przyjmie wszystko. Ponoć zmiana harmonogramu spowoduje u dziecka zamęt i stres a ostatni weekend miał ponoć spowodować płacz córki z powodu konieczności wyjazdu do ojca. Straszne jest to jak kłamstwa ubrane w prawnicze słownictwo, skutkują pozorami nie tylko prawdy ale i logiki. Chyba nigdy się nie przyzwyczaję do tego gdy kłamstwa dotyczą mojej córki, wówczas stają się szczególnie plugawe więc i trudne do przełknięcia dla mnie. Mówię sobie, że to wszystko jest nic... zupełnie nic nie znaczy, niech sobie piszą i mówią co chcą, ważne są szkliste, pełne radości oczy mojej córki gdy jest u mnie i jej ciepłe dłonie na mojej twarzy gdy budzimy się obok siebie rano. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz