Szukaj na tym blogu

"Mądra Kobieta nigdy nie podważa tej siły, gdyż jest to moc, która chroni Kobietę i jej potomstwo przed zagrożeniami z zewnątrz... Mądra Kobieta wspiera tą siłę i dba o męskość swojego mężczyzny, Ojca jej dzieci, gdyż wie, że dzieci bez wzoru Ojca wyrosną na emocjonalne kaleki z problemami w życiu..."

piątek, 2 lipca 2021

Często myślę ..


 Często myślę o mojej córce w kontekście przyszłości która zaczyna się już dziś... nie jutro, nie za tydzień czy miesiąc lecz dziś - tu i teraz, lecz okazuje się, że jedynie ja myślę o edukacji córki i jej rozwoju. Urodziła się z dużym potencjałem, śmiem wręcz twierdzić, iż większy niż w przypadku większości dzieci. Obecnie jednak mam wrażenie, że potencjał ten jest zaprzepaszczany. Córka od września idzie już do zerówki. Ja w zerówce już czytałem i pisałem lecz nie chodzi o odniesienie do mnie, o porównywanie lecz o to, że z córką nikt nie pracuje. Jej matka skończyła studia, jednak obecnie nie trzeba do tego wiedzy i ona wiedzy tej nie ma. Co gorsze - nie ma także (jeśli nie przede wszystkim) cierpliwości którą mogła by te braki nadrobić (a raczej zrekompensować córce). Nie ma w tym złośliwości z mojej strony bo w tym momencie zupełnie nie chodzi o emocję między nami. Żona związała się z mężczyzną po szkole zawodowej (nie umniejszając nikomu z takim wykształceniem) który ma poważne problemy z ortografią i obiektywnie, też bez złośliwości) nie będzie w stanie pomóc mojej córce w nauce od klasy IV. Myślę o tym z przerażeniem tym bardziej, że mam córkę za mało, za krótko aby cokolwiek zrobić. Wiem, że żona będzie chciała aby nasza córka się uczyła, będzie Ją pilnować z odrabianiem lekcji lecz górę weźmie to co sama wyniosła z domu w tym zakresie - jej ojciec zmuszał siłą i krzykiem do nauki wszystkich u nich w domu, a skutek tego był taki, że odczuwali niechęć do szkoły, postrzegali tę instytucję jako przymus a przecież (wiem z doświadczenia) może być inaczej. Możliwe jest zaszczepienie w dziecku sumienności i czerpania radości z nauki i chodzenia do szkoły - wówczas naturalnie pojawia się w nim motywacja, bez wbijania siłą wiedzy do głowy. Marzyłem o tym, oczami wyobraźni widziałem jak uczę się z moją córeczką, opowiadam o świecie, wyjaśniam... w ten sposób im była by starsza tym bardziej angażował bym się w Jej rozwój. Widziałem w tym powołanie, cel życiowy... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz