Szukaj na tym blogu

"Mądra Kobieta nigdy nie podważa tej siły, gdyż jest to moc, która chroni Kobietę i jej potomstwo przed zagrożeniami z zewnątrz... Mądra Kobieta wspiera tą siłę i dba o męskość swojego mężczyzny, Ojca jej dzieci, gdyż wie, że dzieci bez wzoru Ojca wyrosną na emocjonalne kaleki z problemami w życiu..."

niedziela, 4 lipca 2021

Mama


 Patrzę nieraz na moją mamę i myślę nad tym jak wielką pracę wykonała aby postawić mnie na nogi, pomóc wyjść z bagna w jakim się znalazłem po rozstaniu z żoną, wzmocnić fizycznie i psychicznie choć jeszcze wtedy, świeżo po rozstaniu niewiele wiedziała... nie dziwie się bo całe dni milczałem, nie odzywałem się do nikogo, zakładałem słuchawki na uszy i... znikałem. Tak jakby choć chciałem na prawdę. Bezpośrednio po rozstaniu miałem ogromną (nawet jak na mnie) niedowagę a ona robiła wszystko aby to zmienić - podsuwała mi do jedzenia wszystko co lubię i o każdej porze, byle bym zjadł. Jajka na surowo z bananem, do tego blendowane suszone morele i pestki dyni to moje drugie śniadanie przez pierwsze sześć miesięcy... tak dzień za dniem nabierałem stopniowo wagi - twarz mi się zaokrągliła, wystające żebra znikły. Jeszcze większą pracę mama wykonała w zakresie mojej psychiki... jeździła ze mną raz lub dwa razy w tygodniu do psychologa, ale momentem przełomowym była pewna noc. Poczułem się wtedy źle, serce biło bardzo nierówno, zabijały mnie myśli... zawołałem mamę i poprosiłem o wodę, dała mi, pomogła mi usiąść i masowała dłonią moją lewą pierś. Miała w oczach łzy i powiedziała, żeby odpuścił, że muszę bo się wykończę a mam wciąż małe dziecko dla którego muszę żyć i muszę zachować zdrowie. Mawia się, że matkę ma się tylko jedną a żon można mieć kilka... i jest to prawda . Żadna to oznaka dorosłości wybierać, odcinać się od któregokolwiek z rodziców w imię dojrzałości i rzekomej konieczność wyboru między np. żoną a matką. Jeśli z jakiegoś powodu trzeba wybierać to coś jest nie tak, oczekiwanie od kogoś dokonania takiego wyboru wskazuje, że osoba która tego żąda zazwyczaj nie kieruje się odpowiednimi pobudkami.  Oboje rodziców dużo mi w tamtym czasie pomogli, a już od dawna myślałem, że aż na tak znaczącą pomoc od rodziców jestem już za stary, że sprawdzało się do dawniej gdy dorastałem. Dziękuję...

piątek, 2 lipca 2021

Często myślę ..


 Często myślę o mojej córce w kontekście przyszłości która zaczyna się już dziś... nie jutro, nie za tydzień czy miesiąc lecz dziś - tu i teraz, lecz okazuje się, że jedynie ja myślę o edukacji córki i jej rozwoju. Urodziła się z dużym potencjałem, śmiem wręcz twierdzić, iż większy niż w przypadku większości dzieci. Obecnie jednak mam wrażenie, że potencjał ten jest zaprzepaszczany. Córka od września idzie już do zerówki. Ja w zerówce już czytałem i pisałem lecz nie chodzi o odniesienie do mnie, o porównywanie lecz o to, że z córką nikt nie pracuje. Jej matka skończyła studia, jednak obecnie nie trzeba do tego wiedzy i ona wiedzy tej nie ma. Co gorsze - nie ma także (jeśli nie przede wszystkim) cierpliwości którą mogła by te braki nadrobić (a raczej zrekompensować córce). Nie ma w tym złośliwości z mojej strony bo w tym momencie zupełnie nie chodzi o emocję między nami. Żona związała się z mężczyzną po szkole zawodowej (nie umniejszając nikomu z takim wykształceniem) który ma poważne problemy z ortografią i obiektywnie, też bez złośliwości) nie będzie w stanie pomóc mojej córce w nauce od klasy IV. Myślę o tym z przerażeniem tym bardziej, że mam córkę za mało, za krótko aby cokolwiek zrobić. Wiem, że żona będzie chciała aby nasza córka się uczyła, będzie Ją pilnować z odrabianiem lekcji lecz górę weźmie to co sama wyniosła z domu w tym zakresie - jej ojciec zmuszał siłą i krzykiem do nauki wszystkich u nich w domu, a skutek tego był taki, że odczuwali niechęć do szkoły, postrzegali tę instytucję jako przymus a przecież (wiem z doświadczenia) może być inaczej. Możliwe jest zaszczepienie w dziecku sumienności i czerpania radości z nauki i chodzenia do szkoły - wówczas naturalnie pojawia się w nim motywacja, bez wbijania siłą wiedzy do głowy. Marzyłem o tym, oczami wyobraźni widziałem jak uczę się z moją córeczką, opowiadam o świecie, wyjaśniam... w ten sposób im była by starsza tym bardziej angażował bym się w Jej rozwój. Widziałem w tym powołanie, cel życiowy...