Szukaj na tym blogu

"Mądra Kobieta nigdy nie podważa tej siły, gdyż jest to moc, która chroni Kobietę i jej potomstwo przed zagrożeniami z zewnątrz... Mądra Kobieta wspiera tą siłę i dba o męskość swojego mężczyzny, Ojca jej dzieci, gdyż wie, że dzieci bez wzoru Ojca wyrosną na emocjonalne kaleki z problemami w życiu..."

wtorek, 8 grudnia 2020

Odważyłem się


 Pewnie dla wielu osób będzie to powodem do nazwania mojej decyzji i postępowania zemstą... lecz tak nie jest. To samoobrona, odpowiedź na to co pali moją duszę od blisko 7 lat. Od zawsze podświadomie wiedziałem..., że to co się działo było złe, że doszło do sytuacji spełniających kryterium przestępstwa,  że miało miejsce krzywdzenie człowieka przez najbliższą mu osobę - w dodatku przez kogoś kogo pomylił z miłością swojego życia. Ktoś kto miał kochać, powinien i tak deklarował... poniżał - niszczył psychicznie i fizycznie. O to kilka wklejek zgłoszenia o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 119 Kodeksu Karnego, art. 160 Kodeksu Karnego, art. 207 Kodeksu Karnego, art. 217 Kodeksu Karnego i art. 257 Kodeksu Karnego: 

"Kolejne miesiące mieszkania w nowym miejscu, stopniowo nasilały zaniedbywania mnie w kwestii opieki wynikającej z mojej niepełnosprawności a jednocześnie zdecydowanie nasiliło się jej agresywne zachowanie wobec mnie (symptomy zaborczości, braku równowagi psychicznej i skłonności do zachowań przemocowych".

"W okresie trzech ostatnich lat związku z żoną, mając ogromną niedowagę (około 50 kg masy ciała przy około 176 cm wzrostu, co daje 16.1 BMI a powinna być to wartość 22-27), schudłem dodatkowo około 10 kg, pogłębiając i tak już skrajną niedowagę (posiadam zdjęcia z obu okresów). Doszło więc do utraty ok. 20% masy ciała co jeśli weźmie się pod uwagę bardzo niską masę wyjściową i niski udział masy tłuszczowej, spadek dotyczył głównie resztek utrzymujących się jeszcze mimo choroby mięśni. W drastyczny sposób pogłębiło to dysfunkcję ruchowe i wydolnościowe, wynikającego ze spadku sił".

"Nieraz sam sposób podania np. obiadu, tworzona przez żonę otoczka wokół niego powodowała, że nie mogłem jeść: rzucany a nie stawiany talerz, sformułowania typu "masz!" (jak do psa). Bywało nieraz tak, iż po wielu godzinach pracy przy komputerze, miewałem ręce tak zemdlałe, iż trudno było mi jeść samemu... o pomoc o to żony prosić nie mogłem, bo wiedziałem co będzie: docinki, wyśmiewanie, aluzję czynione wobec mojej niepełnosprawności".

"Tygodniami bywałem tak zmęczony fizycznie i psychicznie, iż miałem problem ze skupieniem się, zapamiętaniem wypowiedzi do mnie kierowanych, całe dnie pisałem a nocami śniłem dalej o pracy. Rano byłem budzony, nie ważne jak spałem i czy odpocząłem - musiałem wstać i pracować, jeśli nie chciałem to żona od razu podnosiła, iż ona nie śpi, musi wstać np. zrobić jeść córce (nie było ważne do której dzień wcześniej pracowałem ani to, że żona zawsze miała czas na odpoczynek na sen także w dzień). Gdy miałem grypę, nie było odpoczynku, był za to koc na plecy i tabletki na zbicie gorączki".

"...moje możliwości poruszania się w łóżku zmalały a ciało stało się bardziej narażone na dyskomfort o ból wynikający z bezruchu, z długotrwałego stykania się skóry i tkanek z powierzchnią łóżka, jak również ciała z ciałem np. noga z nogą w bocznej pozycji leżącej. W związku z czym, zmuszony byłem o pomoc w tym zakresie, prosić żonę z którą spałem w jednym łóżku. Wywoływało to w niej agresję słowną jak i fizyczne oddziaływanie na mnie. Nawet jeśli moja prośba o pomoc związana była z zajmującym sekundę przesunięciem nóg, byłem wyzywany, szarpany, popychany i kopany. (...) W każdym ruchu żony, czułem złość, pogardę co dodatkowo okazywała słowami: "żebyś zdechł"; "rzygam tobą". Żona warczała przy tym, pokrzykiwała ironicznie pytając czy mi wygodnie. Kilka sekund później już spała, bez jakiegokolwiek stresu czy przejęcia, ja natomiast niekiedy nie spałem już do rana - czułem się jak śmieć, jak przedmiot a najbardziej bolało to, iż czyniła to moja żona, człowiek najbliższy. Ciągle bałem się, żeby nie widziała tego moja śpiąca w tym samym pokoju córeczka".

"...Na żonie nie wywarło to żadnego wrażenia, jadła ze smakiem... widziała łzy w moich oczach lecz stać ją było jedynie na docinki w stylu: "i co, teraz jeść nie będziesz? To nie jedz, pff!". W domu gdy byliśmy sami, często słyszałem pytania: "będziesz żarł?" Albo stwierdzenia: "nie chcesz to nie żryj w dupie to mam!" Tkwiłem wówczas nad talerzem mając skrywane przed córeczką łzy w oczach".

"...wyzywała mnie i słowa: "do niczego się nie nadajesz", "nic nie potrafisz jebany kaleko!". Zostałem wtedy sam w pokoju z córką, łzy kapały mi na spodnie a ona mnie pocieszała... pękło we mnie wtedy coś, kolejna rzecz. Nikt nigdy mnie nie traktował w ten sposób, kończyłem dziennie szkoły, jestem mgr nauk politycznych, dorobiłem się własnego mieszkania i wspaniałego dziecka a teraz jestem traktowany jak zero".


To jedynie kilka wycinków z ponad 21 stron zawiadomienia do prokuratury. Do tej chwili, przesłuchano mnie i pięciu świadków.


9 komentarzy:

  1. Jesteś najbardziej wyjątkową osobą jaką w życiu było mi dane poznać. Czerpię od Ciebie siłę każdego dnia. Zresztą Ty to już wiesz. Łzy napływają do oczu ... K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że daje Ci dobrą siłę i, że zrobisz z nią to co zawsze chciałem abyś zrobiła. Zresztą Ty to wiesz...

      Usuń
    2. Tak wiem... Ale nadal nie potrafię, mimo ogromu starań i pozytywnej energii od ludzi, którzy są i zawsze będą. Skąd bierzesz siłę, odwagę? Podziwiam Cię i zawsze będę!

      Usuń
    3. "Ale" nie istnieje, rozumiesz?

      Usuń
  2. Czyli głodziła i zaniedbywała osobę niepełnosprawną.
    Może masz jakieś szanse w sądzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim złamała psychicznie człowieka ktory wydawał się nie do złamania w tej płaszczyźnie.

      Usuń
  3. Może do telewizji z tym idź? Jakaś sprawa dla reportera, Uwaga itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poki co mam dosc tv, jakis czas temu bylem, to duzo dalo ale chodzilo o corke, tego co mi uczynila nie chce rozdmuchiwac

      Usuń
  4. Dobrze, że się odważyłeś choć nie powinieneś się nigdy bać. Przemoc to zło i nie ma uzasadnienia w zmęczeniu twojej żony bo czy ze zmęczenia wywiozła ci córkę? Nie. Z powodu swojej natury.

    OdpowiedzUsuń