Szukaj na tym blogu

"Mądra Kobieta nigdy nie podważa tej siły, gdyż jest to moc, która chroni Kobietę i jej potomstwo przed zagrożeniami z zewnątrz... Mądra Kobieta wspiera tą siłę i dba o męskość swojego mężczyzny, Ojca jej dzieci, gdyż wie, że dzieci bez wzoru Ojca wyrosną na emocjonalne kaleki z problemami w życiu..."

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Wyprowadzka żony

W niedzielę wieczór żona się wyprowadziła. Nie podała adresu mimo kilku próśb. Tym samym nie wiem gdzie i z kim jest moje dziecko. Poinformowała mnie jedynie, że jest to inne województwo. Nie wiem nic więcej. Jest to jej sposób ukarania mnie, za zażądanie kluczy od wspólnego mieszkania. Nie miałem ich od czerwca, kiedy to bez mojej wiedzy a tym bardziej mojej zgody, żona wymieniła wkładki w zamkach drzwi wejściowych. Dowiedziałem się o tym dopiero w połowie lipca kiedy poszedłem do córki. Udałem się tam ponieważ nie miałem kontaktu z dzieckiem. Zostałem siłą wyrzucony z własnego domu, za przysłowiowe szmaty i... na oczach dziecka. Zamknęła mi drzwi przed nosem i śmiała się w twarz, że nie mam klucza. Dodam tylko, że nie nachodziłem jej tam ani przed, ani po tej sytuacji. Nacisk adwokata spowodował, że w ubiegłą sobotę oddała mi klucz a w między czasie powiedziała, że się wyprowadzi. Jej rozumienie współwłasności jest takie, że albo użytkuje ją sama albo wcale. Porzuciła w niedziele mieszkanie. Pokazała, że te mieszkanie nie ma dla niej wartości emocjonalnej ani materialnej. Córce powiedziała, że wyprowadzają się w święta - z mojego powodu, że teraz taka będzie tam mieszkał. Mała jest kompletnie zagubiona w tej sytuacji. Rozmowy o świętach i Wigilii ją stresują - w ramach postanowień sądu dotyczących widzeń, miałem córkę w weekend. Teraz mam mieć jutro i odebrać ją z przedszkola. Dziś w nim jej nie było, jeśli nie będzie jej również jutro, złoże na Policji zgłoszenie o uprowadzeniu rodzicielskim. Jutro również adwokat przygotowuje wniosek o zabezpieczenie kontaktów z dzieckiem ze zmianą miejsca pobytu dziecka na: u ojca. Nie ufam żonie w sprawie córki, w ciągu kilku miesięcy w naszym domu nocowało kilku facetów. Wmawia jej straszne i nieprawdziwe rzeczy. Nie da się opowiedzieć jak boli mnie nerwowość córki, jak bardzo się boję aby jej nie nabuntowała przeciwko mnie. Jest to mi trudniej wytrzymać niż wszystko dotąd i niestety żona o tym wie. Zniosłem potworności w ciągu 3 ostatnich lat.. dla miłości, dla dziecka. Ponownie miłość ktoś obraca przeciwko mnie. Gdy człowiek straci wszystko... nie ma nic do stracenia - to swoista forma chorej wolności i wówczas stać go na wszystko - nie koniecznie dobrego. To zmienia... nie podoba mi się moja własna, nowa postać. Nikomu się nie spodoba.

2 komentarze:

  1. zyj swoim zyciem zostaw jej corke najwazniejsze ze masz mieszkanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Corka jest czyms dla mnie wazniejszym cokolwiek innego.

    OdpowiedzUsuń